Jak poradzić sobie z lekturami szkolnymi
Sposób na lektury szkolne Większość z was lubi czytaś książki. Nie ważne czy rozwojowe czy fabularne. Ale ciężko znaleźć osobę która na serio lubi te zasrane cegły zwane lekturami. A te pojawiają się dosyć często. Tutaj dam wam parę tipów jak je pokonać 1. Jeśli ktoś chce pójść w miarę tradycyjną drogą to polecam audiobook. Z badań wynika że zapamiętujemy więcej słuchając niż czytając. Polecam jednak przed testem zrobić kilka quizów bo one przypomną wiadomości. 2. To dla prawdziwych szkolnych leniów (Czyli mnie) Polecam 1/2 dni przed obejrzeć "DOBRE" streszczenie ( najlepiej 2 i 1 dzień przed testem) w dniu testu na przerwach i na luźnych lekcjach robicie quizy. Ja niedawno użyłem metody 2 i zdobył 6 bez wjększych problemów więc to działa Z dodatkowych tipów to przy streszczeniu mamy być jak najbardziej sfocusowani na streszczeniu. Jak czujemy że było słabe zmieniamy lub oglądamy opracowanie(co do nich nie mam pewności) Jak streszczenie dobre a słabo pamiętamy to idziemy po szklankę wody i oglądamy drugi raz. Nigdy nie ucz się z filmów. Co prawda niektóre filmy i sztuki teatralne są dosyć wierne ale tekst jest tylko podstawą a reżyser go traktuje po swojemu. Wypadku większych cegieł czyli pustaków xD polecam obglądać streszczenie przez co najmniej 4 dni przed testem i ewętualnie zrobić parę quizów dzień przed Piszę je ponieważ jako pasjonat ksiązek i syn typa co potrafił w wieku licealnym pochłonąć cały tom fantasy uznałem że prawie 80% lektur to są słabizny, zrobione pod teatr a nie książkę lub poprostu coś co podoba się tylko dorosłym. Na dodatek wy macie mało czasu bo musicie ćwiczyć pracować i dbać o zdrowie psychicznie. Mam nadzieję że nie wyszedł z tego bełkot. Powodzonka. Na lekturach można nawet ławto średnia podbić by starzy dupy nie truli